Najlepsze i tradycyjne faworki na ostatki
Świetliki z klasy Ia po raz kolejny w tym roku miały okazję przygotować pyszne smakołyki na swoich zajęciach. Z okazji Ostatków, przypadających w ostatni wtorek, postanowiliśmy upiec tradycyjne faworki. Długo zastanawialiśmy się nad oryginalną nazwą tej słodkiej przekąski, ale według Wikipedii chruściki, chrusty i faworki to po prostu różne określenia tego samego przysmaku.
Dzień wcześniej bardzo skrupulatnie oglądaliśmy film instruktażowy, dzięki któremu poznaliśmy wszystkie składniki ciasta oraz sposób jego wyrabiania. Wspólnie uczyliśmy się wałkowania i formowania faworków. Okazało się, że choć ich przygotowanie jest stosunkowo proste, efekt końcowy zachwyca zarówno smakiem, jak i wyglądem.
Podczas pracy nie zabrakło uśmiechu, a skupienie towarzyszyło nam aż do samego końca – czyli upragnionej degustacji! Smakowity zapach smażonych faworków unosił się po całej sali i szkolnym korytarzu, podsycając nasz apetyt. Gdy usiedliśmy do wspólnego stołu, półmisek zniknął w mgnieniu oka.
Te kulinarne zajęcia pozwoliły nam nie tylko rozwinąć umiejętności gotowania, ale także przypomnieć sobie zasady bezpieczeństwa i higieny w kuchni. Dzieci z dużą rozwagą zwracały uwagę na garnek z rozgrzaną oliwą, doskonale zdając sobie sprawę z potencjalnych zagrożeń.
Wielu z nas uznało, że zajęcia były tak ciekawe i „smaczne”, że z chęcią zabrało przepisy do domu, by powtórzyć kulinarne doświadczenie z rodzicami. To świetna okazja do wspólnego spędzania czasu i wzmacniania rodzinnych więzi.
Już za kilka dni czekają nas kolejne warsztaty – tym razem poświęcone Mazurkom Wielkanocnym!
Nasze małe motto to złota myśl Kubusia Puchatka: ,,Jeśli nie wiesz, co zrobić, zjedz małe co nieco”. Ale pamiętamy, że ruch i zabawa pomagają nam spalić te kalorie, robiąc miejsce na kolejne pyszności! ☺
Agnieszka Roj
















