Szlachetna Paczka

Droga Społeczności Szkoły Podstawowej nr 3
Nastały dla nas wszystkich trudne czasy pandemii, niepewności, obawy o zdrowie własne i naszych bliskich, utrudnień w funkcjonowaniu w codziennej rzeczywistości.

To również trudny czas na podejmowanie zbiorowych działań celem wspierania różnych akcji charytatywnych. Jako szkoła aktywnie działamy w ramach różnych grup, stowarzyszeń i akcji dobroczynnych takich jak Ogólnopolska Akcja Szlachetna Paczka. Pomagaliśmy i nadal pragniemy to czynić lecz tym razem apelując o indywidualną pomoc na rzecz tej akcji. Gorąco zachęcamy wszystkich Państwa do odwiedzenia strony Szlachetnej Paczki i zapoznania się z ciężką sytuacją rodzin, dzieci i starszych osób z różnych części Polski. Liczymy, że losy niektórych osób w potrzebie odmienią się dzięki naszej wrażliwości i potrzebie niesienia pomocy drugiemu człowiekowi i będą udziałem ludzi dobrej woli wśród naszej społeczności szkolnej.
Oto dwie z wielu przejmujących historii, dramatów z jakimi człowiekowi przyszło się zmierzyć.

Historia Pani Emilii czy Pani Ewy, to jedne z tysięcy historii jakie słyszą wolontariusze Szlachetnej Paczki spotykający się z rodzinami w potrzebie. Niestety. Najsłabsi: samotni seniorzy, ubogie rodziny, osoby ciężko chore, z niepełnosprawnościami potrzebują wsparcia tych, którzy nie są obojętni na ich los. Szczególnie teraz, kiedy często ich trudną już sytuację pogarsza jeszcze wpływ pandemii.

„Pani Emilia wyjmuje z torebki woreczek z chlebem. Podjada go ukradkiem, gdy już z głodu robi jej się słabo. By mieć co jeść, podsmaża na patelni suche kromki. Po odliczeniu stałych kosztów zostaje jej 28 zł miesięcznie. Mniej niż 1 zł na dzień.”

„Ciemność przychodzi o zmroku. Ale nie taka, którą wszyscy znamy, dająca się rozświetlić i oswoić jednym pstryknięciem. Nie – ciemność absolutna. W ciągu dnia pani Ewa ma łatwiej. Co prawda nie słyszy prawie wcale, co prawda opiekuje się jeszcze ciężej dotkniętą przez życie siostrą i spłaca kredyt, który wzięła, żeby pomóc jej córce, ale przynajmniej coś widzi. Jej schorzenie – zwyrodnienie barwnikowe siatkówki – sprawia, że kiedy zachodzi słońce, staje się niewidoma. Na szczęście ma zaradnego syna, który potrafi pomóc nie tylko jej, ale jeszcze cioci. Jest bardzo doświadczony życiowo, dzięki czemu stanowi oparcie dla wszystkich wokół. Na imię ma Tomek. Ma dziewięć lat i często cisną go buty. Jego mamy nie stać na to, by kupić mu nowe.”

Pomagajmy, gdyż warto pomagać a dobro powraca! Każda nawet najmniejsza pomoc może odmienić czyjś los!

Dziękujemy!

Aneta Gorgoń-Matera, Marlena Jarczewska

Udostępnij artykuł:
×
Skip to content