Pogoda ducha…

„Dzień jak nie co dzień…” 24 czerwca 2021 r. o godz. ósmej rano, spotykamy się przed szkołą. Klasa 6e po raz kolejny w tym miesiącu wkracza do akcji, tym razem wszyscy połyskujemy w odblaskowych kamizelkach, rozświetlając szarugę poranka. Na ten wypad rowerowo-rolkarski umawialiśmy się w trakcie nauczania zdalnego, dziś realizujemy nasze marzenie i nic nas nie zatrzyma!

Pierwsze na rowerach startują dziewczęta. Na czele kolumny pani Renata Albrecht-Buda, tyły zabezpiecza mama Sary pani Asia Przybyła, za nią kolejno ruszają zniecierpliwieni chłopcy, całość zamyka niestrudzona pani pedagog Elżbieta Dzierżyńska.
Pojechali! To teraz my, „czterech jeźdźców Apokalipsy na rolkach”: Martyna, Sara, Tosia, Zuza. Jest też dość stabilnie manewrująca na łyżworolkach pani wychowawczyni Aleksandra Antoniewicz-Kaszczyńska.

To się musi udać! Ruszamy, eksplozja radości trwała tylko chwilę, bo nawet nie wyszłyśmy z pierwszego zakrętu, kiedy z nieba lunęła struga deszczu.

Zatrzymujemy się pod drzewami, pani Kaszczyńska pełna spokoju wyciąga z plecaka kanapkę: Dziewczyny, mamy przerwę na śniadanie… to jednak nie zmienia faktu, że na niebie nie widać przejaśnienia. Ubieramy peleryny, ruszamy, ale ulwa nie odpuszcza. Zbliżamy do domu Sary… szybka decyzja, tam przeczekamy nawałnicę.

Mamy dach nad głową, ale zabrakło planu awaryjnego. Co teraz? Burza mózgów i sztab decyzyjny ma gotowy plan: dzwonimy do Sołtysa Sękowa pana Piotra Protasa z prośbą o udostępnienie świetlicy wiejskiej, która usytuowana jest blisko miejsca docelowego naszej wyprawy. Grupa rowerzystów właśnie tam schroniła się przed deszczem.

Zaledwie minęło kilka minut, a na ratunek przyjeżdża wspomniany pan Sołtys. Bez chwili wahania z dużą serdecznością i otwartością udziela nam schronienia. Dla nas ta piękna świetlica to nie tylko schronienie, ale staje się miejscem wspólnego świętowania kończącego się roku szkolnego.

Mimo negatywnych prognoz pogodowych w nas rośnie pogoda ducha, popijamy gorącą herbatę, rodzice dowieźli ciepłe drożdżowe ciasto. Szybka regeneracja… nasza pogoda ducha pomogła. Za oknem widać błękit nieba a deszcz ustał. Reagujemy błyskawicznie, dzieląc się na cztery grupy do gry w podchody. Dynamicznie wyruszamy: grupa zielona, biała, różowa i łososiowa. W atmosferze zaciekawienia kierujemy się w stronę jeziora.

I tak tworzą się szlaki usłane zadaniami, co tradycyjnie przysparza nam wiele radości, a czas pieszej wędrówki niebagatelnie się skraca.

Docieramy do malowniczego terenu, okala nas tafla spokojnego jeziora, utkana żółtymi liliami, opieczętowana kępami tataraku, widok zapiera nam dech. Przyroda! Jak zawsze koi nasze zmysły, ale znamy siebie… zachwyt ucieka nam jak ulotna chwila, a my tu mamy do eksploracji całą gamę atrakcji. Jest tyrolka, huśtawki i zewnętrzna siłownia, piłkarzyki, budka z książkami i boisko siatkowe. Zaczyna się nasza aktywność: ekstremalne zjazdy na tyrolce, towarzyski mecz w piłkę kopaną bosą nogą. Jest i swojski rugby, rozgrywki w badmintona, gry zręcznościowe, skakanie, bieganie i gadanie, słów bez liku, „żebyś wszytko wyraził języku”.

Dobrze nam tu razem! Pierwotnie zaplanowana część aktywnej rekreacji zrealizowana. Niespiesznym krokiem formujemy drużyny i ruszamy z powrotem w formie podchodów.

Zadanie po zadaniu i jesteśmy na spotkaniu, gdzie w świetlicy czekają na nas rodzice z ciepłym posiłkiem. Przy grillu tata Paweł i tata Szymon, a wszystkie mamy z troską przygotowały plenerową biesiadę. Jednak zanim coś zjemy, to na boisku kilka piłek do kosza wbijemy! Zaczyna się zaciekły mecz dziewczyny kontra chłopacy i tego nie da się opisać, trzeba to zobaczyć.

Zapraszamy zatem na relację zdjęciową, która wystarczy za tysiące słów. Pragniemy na łamach naszej szkolnej strony internetowej podziękować sołtysowi Sękowa panu Piotrowi Protasowi za niezwykłą postawę, szybkie reagowanie i zaufanie. Dziękujemy też panu za piękny teren rekreacyjny przy jeziorze, który staje się z roku na rok atrakcyjniejszy i przyjazny dla grona odbiorców w każdym wieku. 
Ze słowami Wdzięczności uczniowe klasy 6e z panią wychowawczynią Aleksandrą Antoniewicz-Kaszczyńską oraz rodzice uczniów.

Aleksandra Antoniewicz-Kaszczyńska

 

Udostępnij artykuł:
×
Skip to content