KALEJDOSKOP WRAŻEŃ – wycieczka klasy 5e
W piątek 6 marca wyruszyliśmy autobusem na wycieczkę do Poznania. Najpierw w Teatrze Animacji obejrzeliśmy spektakl pt. Ja Bałwan, który totalnie zaskoczył nas treścią i nowoczesną formą przekazu. Na co dzień nie stawiamy sobie pytań: Jak przeżyć całe życie w jedną noc? Jak zmieścić wszystkie zachwyty, odkrycia i piękno tego świata w paru godzinach? Do tego świata zabrał zabrał nas Bałwan i Marchewka.
Bardzo się od siebie różnili i na początku trudno było im się dogadać. Z czasem złapali nić porozumienia, która przerodziła się w wielką przyjaźń. Taką prawdziwą, pełną przygód, głębokich rozmów, sprzeczek i poświęceń dla szczęścia drugiego. Ta niespodziewana i trudna przyjaźń nauczyła ich jak cieszyć się życiem i radzić sobie z przemijaniem.
Było refleksyjnie i wzruszająco. Ktoś ukradkiem ocierał łzy…
Warto szukać odpowiedzi na ważne pytania…
Zmiana wrażeń. Kolejny punkt programu naszej wycieczki to fotoplastykon. Co to takiego? Sprawdzamy i już jest odpowiedź: wieloboczne urządzenie, w którym umiejscowione są wizjery do oglądania pojedynczych fotografii (przeźroczy) stereoskopowych.
I tu następne niezrozumiałe słowo… Fotografia stereoskopowa składa się z dwóch zdjęć tego samego obiektu, ale wykonanych z różnych punktów widzenia. Wszystko się zgadza… bo rzeczywiście mieliśmy wrażenie przestrzenności i trójwymiarowości oglądanych scen.
Trwaliśmy w zastygnięciu jak woskowe figury, „przyklejeni” do starodawnego urządzenia, a nasze zmysły chłonęły obrazy z przeszłości…
Trzecią atrakcją tego dnia było Muzeum Brama Poznania. W nim opowieści o początkach państwa polskiego… o Mieszku i Dobrawie, chrzcie Polski i archeologii. Pomimo ogromnych chęci nie mogliśmy tu znaleźć muzealnych eksponatów. Poznawaliśmy dawne dzieje w nowoczesny sposób tj. z wykorzystaniem multimediów i światła.
Co, już koniec?… Czas wracać do domu? Z maleńkim smuteczkiem wsiadaliśmy do autobusu. Pani Olu, pani Elu… dziękujemy za ten wyjazd i już pytamy o następny. Akceptujemy każdą, najbardzej szaloną propozycję. Lubimy być razem i widzimy jak bardzo nas to zmienia i zbliża do siebie.
Aleksandra Antoniewicz-Kaszczyńska